Samodzielny Komorowski

Zaproszenie generała Wojciecha Jaruzelskiego pokazało, że prezydent Komorowski nie będzie chodził na pasku PO.

Nie chcę oceniać słuszności zaproszenia generała Wojciecha Jaruzelskiego na poświęcone Rosji posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Są argumenty, które pozwalają uznać zaproszenie za uzasadnione, są też takie, które umożliwiają nazwanie wizyty generała na obradach RBN co najmniej zgrzytem.

Ważniejsze w tym wszystko jest co innego. Zaproszenie generała spotkało się z bardzo negatywną oceną liderów Platformy Obywatelskiej. Nie ukrywali oni swoich krytycznych komentarzy. Publicznie dystansował się od tego premier Donald Tusk. W rzeczywistości, jak donosi dziennik „Polska”, był wręcz wściekły na prezydenta.

To wszystko są bardzo optymistyczne informacje. Po pierwsze Bronisław Komorowski pokazał, że jest w stanie podejmować odważne i kontrowersyjne decyzje. Zaprzeczył wizerunkowi miłego misia, który ze wszystkimi chcę żyć w zgodzie i boi się komukolwiek narazić.

Po drugie pokazał, że jest w stanie przeciwstawić się woli swoich dawnych kolegów partyjnych. A to pozwala wierzyć, że wbrew obawom nie będzie chodzić „na pasku” rządu i Platformy.

Kto by przypuszczał, że we współczesnej Polsce generał Jaruzelski może posłużyć jako polityczna przyzwoitka prezydenta RP?

Piotr Śmiłowicz

Czytaj inne komentarze publicystow Newsweeka►